Wyciągarki są tanie (i dobre)

 

Innym szeroko rozpowszechnionym w pewnych kręgach mitem jest pogląd, że wyposażenie terenówki w wyciągarkę (lub dwie) kosztuje krocie i nie każdego na to stać. Wystarczy jednak rzut oka na ofertę urządzeń dostępnych na rynku, aby upewnić się że jest to po prostu kolejny przesąd rozpowszechniany przez wiadome środowiska. Z pewnością zależy im na tym, żeby nowi adepci off-road męczyli się w pocie czoła, używając technologii nie godnych białego człowieka, podczas gdy oni, wygodnie rozparci na fotelach, z cynicznym uśmieszkiem i niedopałkim papierosa w kąciku kpiąco uśmiechniętych ust, po prostu jednym ruchem kciuka wydobywali się z największych opresji. Ale czy aby na pewno...

No więc mam swoją terenówkę i okazało się niejednokrotnie, że ona wszystkiego jednak nie przejedzie.
Ale był wstyd, jak wjechałem do lasu z przyszłą byłą żoną i zamiast upojnych chwil były negocjacje z rolnikiem, żeby odstawił szkło i zechciał się ruszyć z ciągnikiem po pomoc. A przecież mam terenówkę legendarnej marki! I niech mi ktoś powie, że nie umiem jeździć – zatłukę kłamcę!
O co chodzi? Na internecie wyczytałem, że tylko wyciągarka. A najlepiej dwie wyciągarki. Bez wyciągarki nie masz terenówki, tylko atrapę. Bez wyciągarki to nie off-road. Teraz się nie jeździ bez wyciągarki. Nie mieć wyciągarki, to jak pierdnąć w operze. Po prostu wyciągarkę mieć trzeba i ten kto z tym dyskutuje to nie jest to prawdziwy offroadowiec, tylko agent środowisk drugiego sortu albo inny podejrzany element.

Decyzja zapadła – kupuję wyciągarkę. No! I niech ktoś mi tu udowodni, że to nie jest tanie. Mogę sobie wybrać dowolną wyciągarkę o potężnym uciągu i super jakości za nie więcej niż 1500zł. Ha, ha, znowu miałem rację, jest tanio i dobrze.
Ale super jest! I ślizg ma i pilota i linę wykonaną w kosmicznej technologii z hakiem i wogóle taka, no taka, taka... męska. Będzie pasować do terenówki. Na pewno.
Klik, klik, kup teraz, klik – kupione.

Tralala! Przyjechała! Jupi!!!

Uups, kupiłem na 24V a przecież mam w aucie 12V. No nic, odeślę i niech przyślą taką pasującą. Kurier tylko 50zł. Acha, ta wyciągarka na 12V jest stówkę droższa. Co to za pieniądz...

No, jest. Przyszła właściwa. Od razu tak trzeba było. Chyba można przyjąć, że już znam się już na tym sprzęcie. W końcu jeździ się tą terenówką, nie?

Następnego dnia.

No dobra...

Dwa dni później.

Taaak...

Tydzień później.

Chyba poszukam jakiegoś warszatu czy coś. Nie to, żebym się nie znał albo miał coś zepsuć, ale zarobiony przecież jestem... Zadzwonię jutro do ASO i zapytam co o tym myślą.

Kolejnego dnia

Ależ matoły pracują w tym ASO. Śmią twierdzić, że koncern nigdy nie produkował takiego modelu auta jak ja mam. A jak im VIN podałem, to jeszcze jakieś śmiechy przez telefon słyszałem. Niech spadają nieroby jedne – na internecie mi powiedzieli gdzie jechać!

Tak gdzieś po miesiącu

Czy w tym mieście są same głupki? W warsztacie mi powiedzieli, że na początek muszę zmienić zderzak i zamontować płytę. Mogę kupić firmowy za 5tys albo kazać zrobić za 1,5tys. Jakieś heble, ciągnięcie instalacji. Wariaci po prostu. Pogadam z Józkiem, on tam na wiosce ma spawarkę i trochę żelaza za stodołą – za flaszkę pospawa i będzie.

U Józka na wiosce

No dobra, oprócz flaszki zostawię te dwie stówki z góry. Pieniądz nie duży a trzeba dbać o dobre układy z Józkiem.

[Józek]   - Mieciu, weno zostaw tego kombajna co go psujesz od wiosny. Uspawamy panu zderzaka w łaziku...
[Miecio] - Nooo...
[Józek]   - Zara, gdzie się tu pcha z paluchami i po oczach mnie błyska? Rzuć te elektrode i skup się, bo będzie trudny fragment. Słuchasz?
[Miecio] - Nooo...
[Józek]   - Podejdziesz no do grubej Swietłany na bazar. Kupisz tego dobrego spiryta co przywozi od swoich. Po królewsku - za dwie stówki kup. I ogórków od starej weź. I smalcu. I migiem żeby mnie to było!
[Miecio] - Nooo...
[ja]         - To ja już pójdę na PKS. Będziemy w kontakcie, tak?
[Miecio] - Nooo...

Po następnym tygodniu

Niech ten Józek w końcu wytrzeźwieje i się weźmie do roboty! Mogłem nie zostawiać mu tyle pieniędzy...

Po następnych dwóch tygodniach

Całe szczęście, że Swietłanę przymknęli. Podobno jakieś świecące w ciemności grzyby miała czy coś takiego. Józek z Mietkiem wrócili do roboty.

No i jest. Zamontowana. Po prostu auto jest teraz mega-męskie! To spawanie jakoś tak niefabrycznie wygląda, ale to w końcu terenówka. Jutro pojadę do lasu i wypróbuję! Moment. Przecież jeszcze kable z prądem. Ale czujny jestem. Za rogiem jest elektryk, to mu dam podłączyć (nie żebym nie potrafił samemu, ale zarobiony przecież jestem). Kilka kabelków mu nie zajmie długo.

Po następnym miesiącu

No, mówiłem że się uda. Wziął dwie stówki bo to nietypowe zlecenie, ale co to za pieniądz. Jadę do lasu...

W lesie

Oooo, jest. Ale ekstremalna dziura. Czołgiem by nie dali rady przejechać. Patrz Krycha – tutaj pokażę ci jak działa nasza nowa super wyciągarka. Wjadę w tą dziurę i się nic nie bój, bo mamy teraz super wyposażone auto. Wyciągnę się jednym ruchem palca. Patrz teraz i podziwiaj – ruki swabodnyje! I jeden łokieć za okno! A co!
Jak to szło? "Czego się boisz głupia, czemu nie chcesz iść na całość, ...a jak uda się zabawa, może ci pierścionek kupię. La lalla la la la la la".
Bzzzzzzzz.....  Aaaaaa?!!! Wyrwałem zderzak?!!?!!! Coś się pali?!?!?!

Szybko! Zdejmuj kalosze i polewaj z nich wodą. Moja terenówka... Więcej wody!!!
Ufff, udało się ugasić. Trzeba znaleźć kogoś z ciągnikiem, żeby mnie wyciągnął. Widziłem jak przejeżdżają tu lokalesi złomowatymi fiacikami. Zatrzymam jakiegoś i niech ściąga traktor czy inny spychacz. Zaraz... Jak to przejeżdżają? I to rozpadającymi się maluchami? Przecież to jest przeszkoda klasy ekstrem! Eeee, jutro na spokojnie się nad tym zastanowię. Albo pojutrze lepiej. Takie nerwy, że nie mogę się skupić...

Ponownie w polecanym warsztacie offroad

[ja]         - To kiedy panowie podstawić autko na montaż wyciągarki? Uda się coś z tym zrobić? Będzie dobrze, prawda?
[fachura] - Jak się da, to się zrobi. Do zrobienia od nowa zderzak z płytą. Lina syntetyczna to się panu spaliła w lesie – wymienimy na stalową. To i rolki trzeba zamiast ślizgu – i tak się połamał. Tą bateryjkę z pod maski trzeba zamienić na prawdziwy akumulator. Alternator też większy być powinien. Kable spalone, bo elektryk dał takie chyba od głośników – trzeba porządne nowe. I trzeba zamówić nowe szczotki i hamulec, bo tamte się zmieliły.
[ja]          - Jak to zmieliły, nowe przecież były?
[fachura] - Nowe, ale za to z ekologicznego plastyku. Taka dyrektywa i trend teraz nowy – ma się to jak najszybciej samo rozłożyć, zutylizować i nie tworzyć zatorów w konsumpcji następnego jednorazowego masowego produktu. Chyba nie jest pan przeciwko ekologii i środowisku?
[ja]          - Ależ skąd! Kocham ekologię, a najbardziej swojego małego ptaszka. Ale wracając do tematu, to jest mały problem... Dzwoniłem do sprzedawcy, że mam gwarancję, reklamacja i że tego, no, wogóle. I się dowiedziałem, że gwarancji na usterki mechniczne nie ma. A poza tym to firmy już i tak nie ma...
[fachura] - To trudno będzie. Ale mówię - jak się da, to się dorobi porządne.
[ja]          - Acha. A te popsute ekologiczne? Co z nimi zrobić?
[fachura] - Pan wyrzuci tam na hałdę za oknem i już.
[ja]          - Ale to będzie ekologicznie?
[fachura] - A pan tu wyciągarkę chce zakładać, czy świat ratować? Zamiast gadać, to napisz pan list do Unii, że poślady mają zamiast mózgów!
[ja]          - Dobrze już, dobrze. Muszę chwilę pomyśleć. Ma pan kalkulator? klik klik klik....
[fachura]  - Eeee... Pan usiądzie na chwilę, bo widzę jakiś blady i nogi się trzęsą. Źle się pan czuje czy jak? Wody? Zadzwonić po karetkę może? Halo, słyszy mnie pan?! Halllooo...

Bilans:
tania i dobra wyciągarka                                      - 1500zł
wymiana na właściwą tanią i dobrą wyciągarke    - 150zł
legendarni fachowcy Józek i Miecio                     - 200zł
dojazdy PKSem do legendarnych fachowców     - 100zł
przypadkowy elektryk                                        - 200zł
zrobienie zderzaka z płytą                                   - 2000zł
hebel, kable, końcówki, rolki                              - 300zł
nowy akumulator                                                - 800zł
nowy alternator                                                  - 400zł
stalowa lina i taśma do drzewa                            - 250zł
dorobienie nietypowych części                             - 500zł
Razem                                                                  6400zł

Te ponaglenia z banku o spłatę kredytu trochę psują atmosferę w domu. Ale zasłaniam się przed rodziną zaleceniem lekarza, że mam się nie denerwować. Za to już wiem wszystko na temat offroadu i jak kiedyś będę zakładać wyciągarkę z tyłu, to już nie popełnię żadnego błędu. A na internecie to mi napisali, że wybierając tą wyciągarkę to podjąłem decyzję jak ta Wanda co Niemca nie chciała. Mądrale. Zamiast powidzieć co i jak, to tylko jakieś niejasne aluzje i zagadki potrafią pisać...